"Ha, ha, ha! Ho, ho, ho! I troszeczkę tralala! Tak właśnie się śmiejemy cały dzień w radosnej krainie Oz!"
Kto zgadnie z jakiego filmu pochodzi fragment owej piosenki (a raczej jej wspaniałe tłumaczenie mojego autorstwa, które kompletnie nie pokrywa się z rytmem, oraz ilością sylab oryginału) wygra paczkę Chitosów z '97 roku! Nigdy nie otwartą! Chętnych proszę o telefonowanie do mojego studia "Wielkich Pytań Polskich" umieszczonego w moim prywatnym mieszkaniu już dziś!
A teraz do rzeczy, kochani. Przedstawiam Wam kolejny materiał video (nazywany przez masy "videblogiem") nakręcony podczas mojego pobytu w Sanatorium, w którym to odbywam wspaniałą podróż po nieznanych zakątkach końskiej utopii, czyli ośrodku jeździeckim! Tak jest. Czy sam odważyłem się wsiąść na jedną z tych piekielnych bestii szatana? Tego dowiecie się oglądając mój najnowszy film. Zapraszam serdecznie!
P.S. Lodówka jest autentyczna, proszę państwa...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz