Chociaż mój wpis/recenzja "fajnej "piosenki o Gumisiach cieszy się nieprzebranie ogromną popularnością w mojej głowie, muszę przyznać, że byłbym słabym krytykiem "wszystkiego" gdybym nie potrafił na drugiej
szali postawić czegoś za wzór, prawda? Prawda. Proszę bardzo. Oto piosenka
idealna.
„Pat i Kot
Kot i Pat
Pat i Kot
Przyjaciele
od lat.”
- Da się? Da
się! Czego się dowiedzieliśmy z tych czterech krótkich wersów? Że bohaterami
bajki są Pat i (w domyśle) jego kot. Że są za wszelakim równouprawnieniem
ponieważ są wymieniani na zmianę, nikt w tej relacji nie jest lepszy od
drugiego. Dodatkowo wiemy, że Pat i kot są przyjaciółmi od lat. Idziemy dalej.
„Z torbą
pełną listów
Ledwie świt
zabłyśnie
Swym
pocztowym wozem rusza w świat.”
- No, proszę państwa! Gdyby Pat szukał żony na
portalu randkowym spokojnie mógłby wpisać ten fragment piosenki do ramki „O
sobie”. Oto czego się dowiedzieliśmy tym razem- Pat jest listonoszem. Ma torbę.
Torbę pełną listów, proszę państwa, więc prawdopodobnie dba o tężyznę fizyczną,
chodzi na siłownię, dobrze się odżywia a wszystko po to, aby móc dźwigać codziennie
ową ciężką torbę. Jest sumienny i punktualny. Wstaje wcześnie rano więc nie ma
problemów ze snem, czyli zapewne nie chrapie. Ważna informacja. Pat ma wóz
pocztowy i jak sugeruje tekst nie jest to jedynie wóz służbowy, ponieważ
wówczas tekst piosenki brzmiałby „Pocztowym wozem służbowym rusza w świat”, ale
nie! Pat jest właścicielem tegoż wozu co znaczy, że dobrze zarabia, ma zapewne
liczne lokaty w bankach, może nawet pochodzi z bogatej rodziny? A na koniec
dowiadujemy się jeszcze, że ma prawo jazdy, czyli jest na dodatek dojrzałym i
odpowiedzialnym mężczyzną. Wspaniale! Następnie następuje tutaj powtórzenie
refrenu o równouprawnieniu i przechodzimy do zwrotki drugiej.
„Ze snu
wstaje słońce
Słychać
ptaków koncert
I szczęśliwy
jest naprawdę Pat.”
- Czy trzeba
cokolwiek tu dodawać? Kandydatki na żony dowiedziały się właśnie, że Pat jest
wyjątkowo nie wymagającym partnerem, a zwykły widz, że do szczęścia nie jest mu
potrzebne nic oprócz słoneczka i śpiewu ptaków. Wspaniale! Oczywiście mija się
to lekko z prawdą, ale zakładam, że przeciętny widz ma nie więcej niż 6 lat, to
co on tam może wiedzieć, prawda? Prawda. Dalej.
„Każdy
dobrze zna pocztowy wóz” – no cóż w Polsce nie ma ich za dużo, ale to już wina
innej kultury pocztowniczej.
„A
przyjaciół ma Pat jak mało który” – kolejna ważna informacja matrymonialna!
„Może...
może właśnie dziś
Spotkasz go
znów z listem u Twych drzwi.”
– Te dwa ostatnie
wersy nieuważny widz może potraktować jak okrutną drwinę z młodego widza, który
przecież nigdy w życiu nie spotka prawdziwego Pata, ale, ale… to tylko pozory.
Zwróćmy uwagę na powtórzenie słowa „może”. Rodzi się tu ewidentny podtekst
brzmiący - „Nie łudź się, dziecko. Pat nigdy do ciebie nie przyjdzie, ale zawsze
możesz pooglądać naszą bajkę.” Dziecko momentalnie wychwytuje tę intencję i nie
ma potem żadnych większych traum przewlekłych. Piosenkę kończy powtórzenie
informacji o relacji kota i Pata, oraz o rzeczach, które sprawiają, że Pat jest
szczęśliwy.
I proszę
państwa, tak się właśnie pisze piosenkę do bajki.
„FAJNA”,
prawda?
Dziękuję bardzo.
A oto morożący krew w żyłach odcinek Listonosza Pata...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz