niedziela, 20 października 2013

Sanatorium



Dawno nie stworzyłem żadnego wpisu,  nieprawdaż? Prawdaż. Spowodowane jest to głównie tym, że wyjechałem z domu na jesienne wczasy do pewnego sanatorium i miałem dużo na mojej coraz bardziej skromnie owłosionej głowie. W każdym razie nadal przebywam w owym sanatorium. Bawię się pysznie. Mam własny pokój z łazienką, kuchnią i fotelem, dzięki czemu mam gdzie siedzieć całymi dniami. Jest nawet balkon z widokiem na kościół. Całe szczęście. Co więc robię tymi "całymi dniami"? To co zwykle. Absolutnie nic. Czytam książki, myję podłogi, zabijam pająki itd. W wolnych chwilach nagrywam dokumentację mojego pobytu w ramach terapii u pani Dorotki. Myślę, że zamieszczę ową dokumentację za jakiś czas w sieci, gdyż nie chcę odbierać Wam możliwości obcowania z moim intelektem i wszechwiedzą. Czy odpowiadam w niej na jakieś Wielkie Pytania? Owszem. Ale to nie wszystko. Ponadto udzielam również drogocennych lekcji życia codziennego, o którym przecież wiem tak wiele. Muszę kończyć i iść do sklepu, aby zakupić jakieś delikatesy w celu ich spożycia.

Do zobaczenia.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz